Bagatelizowanie konieczności spłaty należności jest jedną z przyczyn braku możliwości odzyskania płynności finansowej przez dłużników. Należy pamiętać, że im dłużej zwlekają oni ze spłatą należności, tym większy staje się dług. Jest to efekt narastających odsetek, kosztów sądowych (zwrot opłaty sądowej, zwrot kosztów zastępstwa procesowego) oraz kosztów egzekucji komorniczej. Finalnie niejednokrotnie dochodzi do sytuacji, gdy należności uboczne (odsetki, koszty) przewyższają pierwotną należność. Co zatem może zrobić dłużnik, aby ustrzec się przed powstaniem długu, przekraczającego jego możliwości finansowe? Co w sytuacji, gdy postępowanie egzekucyjne jest już w toku? Polubownych sposobów na wyjście z tej sytuacji jest wiele, a ich właściwy dobór pozwala co najmniej na wstrzymanie bądź spowolnienie wzrostu wysokości długu, co w efekcie umożliwia odzyskanie płynności finansowej.

Pierwsze możliwości pojawiają się już na etapie negocjacji przedsądowych.

Można wówczas zawrzeć z wierzycielem porozumienie, na mocy którego termin płatności zostanie odroczony albo dług będzie spłacany w ratach. W ten sposób dłużnik zyskuje czas na zgromadzenie środków finansowych, a wierzyciel – choć otrzymuje świadczenie w późniejszym okresie – zwiększa szanse na jego uzyskanie. Podobną ugodę można zawrzeć również na etapie sądowym. W tej sytuacji koszty zastępstwa procesowego są najczęściej znoszone, zaś opłata sądowa jest w części lub w całości zwracana powodowi (co skutkuje brakiem konieczności jej zwrotu przez dłużnika). Jeżeli dłużnik nie doprowadza do polubownego zakończenia sporu przed sądem, po zakończeniu postępowania jurysdykcyjnego wszczynana jest egzekucja. Na tym etapie dobrowolne regulowanie długu również pozostaje dla dłużnika korzystne, gdyż pozwala zazwyczaj na uniknięcie licytacji jego majątku (a tym samym – dodatkowego zwiększania kosztów egzekucyjnych). Warto przy tym zaznaczyć, że najkorzystniejsze jest uiszczanie należności wprost do wierzyciela, albowiem w tej sytuacji komornik nalicza niższe opłaty egzekucyjne.
W przypadku bardzo trudnej sytuacji finansowej ostatecznym rozwiązaniem jest ogłoszenie upadłości (tzw. zwykłej lub konsumenckiej), wskutek której majątek dłużnika jest spieniężany, a jego dochody zostają przeznaczone na zaspokajanie roszczeń. Następnie w nieodległej perspektywie czasowej (zazwyczaj trzech lat) długi są umarzane. W ten sposób dłużnik może wyjść z problemów finansowych i rozpocząć „od nowa”.

Konkludując, sposobów na polubowne zminimalizowanie długu jest wiele i nie należy zwlekać z decyzją o ich realizacji. Im wcześniej dłużnik podejmie odpowiednie działania, tym mniejsze roszczenie będzie finalnie zobowiązany zaspokoić.