Podczas gdy ustawodawca wciąż pozostaje bierny wobec narastającego problemu kredytów udzielonych przed laty we franku szwajcarskim lub indeksowanych do tej waluty, praktycznie w każdym tygodniu zapadają nowe, korzystne dla kredytobiorców wyroki.

Strategia przyjmowana w sporach tzw. frankowiczów zależy przede wszystkim od rodzaju kredytu udzielonego przez bank. Znaczna część korzystnych wyroków dotyczy kredytów, które były udzielone
w złotówkach, a w umowie kredytowej znajdowały się postanowienia pozwalające na przeliczanie kredytu na franki w chwili spłaty każdej z rat. W tym zakresie banki wprowadzały bowiem do umów korzystne dla siebie postanowienia, które umożliwiały im w sposób całkowicie dowolny ustalać kurs franka, na podstawie którego przelicza się kredyt (tzw. klauzule indeksacyjne – stąd potoczna nazwa kredytu: indeksowany). Sądy uznają tego rodzaju klauzule za nieważne, najczęściej zaś za bezskuteczne – ze względu na rażące naruszenie interesów konsumentów, co w rezultacie umożliwia „odfrankowienie” kredytu.

Nieco odmienną konstrukcją prawną cechują się kredyty denominowane we frankach. W przypadku tego rodzaju umów kredyt wyrażony jest wprost w walucie obcej, jednakże wypłata następuje w złotówkach, według określonego przez bank kursu wymiany. Podobnie w przypadku spłaty – ma ona następować we frankach, jednakże co do zasady (choć nie zawsze) dochodzi do przeliczenia rat na złotówki i to w tej walucie ostatecznie dochodzi do spłaty. Powszechnie przyjętą przez prawników strategią w przypadku tego rodzaju umów, jest dochodzenie stwierdzenia przez sąd nieważności całej umowy – co w rezultacie prowadzi do zwrotu kredytu według wartości z chwili jego udzielenia, a zatem bez ujemnych skutków zmiany kursu franka oraz bez odsetek. Jest wiele argumentów przemawiających za nieważnością umów o kredyt denominowany, m. in. pozorność walutowego charakteru umowy,
z naturą zobowiązania, czy też z zasadami współżycia społecznego. Do niedawna argumentacja ta nie znajdowała wyraźnego poparcia w orzecznictwie sądów. Uległo to zmianie w grudniu ubiegłego roku, gdy Sąd Okręgowy dla Warszawy – Pragi w wyroku wydanym w sprawie o sygn. III C 75/16, uznał za nieważną umowę kredytową łączącą konsumenta z PEKAO S.A., jako następcą prawnym banku BPH. Sąd podzielił większość wymienionych wyżej zarzutów, dostarczając w uzasadnieniu licznych argumentów, które mogą być pomocne przy zwalczaniu kredytów denominowanych.

Podsumowując, z obserwacji Kancelarii wynika, że praktyka orzecznicza – choć chwiejna i niepoparta jeszcze wypowiedziami Sądu Najwyższego – zaczyna sprzyjać konsumentom. Być może dzieje się tak przez wzgląd na bierność ustawodawcy, który – pomimo licznych deklaracji – nie zdecydował się na ingerencję w treść zawartych przed laty umów, łączących konsumentów z bankami. W obecnej sytuacji jedyną drogą ochrony przed spiralą zadłużenia frankowego pozostaje spór sądowy, w ramach którego podejmie się próbę „odfrankowienia” umowy lub nawet jej unieważnienia.

W wymiarze sprawiedliwości można natomiast odczuć zmianę podejścia do tych spraw na korzyść konsumentów, co oznacza ,że może być to właściwy moment na wytoczenie powództwa.